Esencja

Restauracja Esencja otworzyła się po cichu – przegapiliście? Ja prawie tak! Na szczęście zostało mi przypomniane. To nowe miejsce na mapie Torunia, które kusi ciekawym menu i piękną salą z wyglądu przypominającą oranżerię.

To restauracja przy hotelu Eter, ale korzystając z niej w ogóle się tego nie czuje, bo restauracja stanowi odrębną część. Jedynie wejście jest nieco od podwórka. Sama restauracja mieści się między płytą Nowego Rynku a placem Św. Katarzyny.

To są początkowe etapy tej restauracji i da się zauważyć, że są różne poziomy doświadczenia ekipy. Zdecydowanie kierownik sali (Dawid?) wie co robi i czuć doświadczenie, potrafi również doradzić. Żarłoki były rozpoznane podczas wizyty, nawet załapaliśmy się na darmowy kieliszek cava (hiszpańska odpowiedź na szampana).

Jest ciekawa lista drinków, a Delicate & Smoke podane pod kopułą z dymem sprawia wrażenie!

Na wstęp dostaliśmy czekadełko – paprykarz z czipsem z tapioki i ogórek małosolny. Myślę, że to świetnie zapowiedziało jaka to będzie kuchnia. Czyli zaskakująca smakiem, biorąca znane składniki i smaki, ale łącząca je w nowy sposób.

Krótka uwaga o menu, bo jest skonstruowane na nową modę, gdzie wymienione są składniki dania, ale nie to, jak będą połączone. Sprawiło to kilka niespodzianek, o których niżej.

Na przystawki zdecydowaliśmy się na:

  • Ośmiornica – pomidor / papryka / kolendra / pieczywo / groszek – 30 zł
    • spodziewaliśmy się podobnie jak w 4 pory roku macki ośmiornicy, a tu zaskoczenie, bo cienko krojona, podana z sałatką z pomidorów przypominająca meksykańskie pico de gallo oraz pastą z papryki. Bardzo ciekawe i udane danie
  • Tatar wegański – ryż / pomidor / śliwka / cebula / ogórek kiszony / pieczarka / kapary / oliwka / gorczyca/ tapioka / sojonez – 30 zł
    • wahałam się między 2 innymi przystawkami, ale został mi doradzony ten tatar. Nauka z tego taka, że warto się słuchać kelnerów, bo oni wiedzą co dobre. Było pyszne, zaskakujące. Bałam się kaparów, za którymi nie przepadam, ale nie było ich czuć. Trudno opisać te połączenia smaków, bo z każdym kęsem wyczuwało się nową, zaskakującą kombinację. Jedynie przydałoby się do tego jakiekolwiek pieczywo. Jeśli miałabym wskazać jedno danie, które Wam tu polecam to byłoby to.

Dania główne:

  • Gicz jagnięca – kluska śląska, warzywa korzeniowe, grzyby, sos własny – 76 zł
    • zacznijmy od rozwiązania pytania: czym jest gicz? Golonka – tylko w tym przypadku jagnięca. Na zdjęciu prezentuje się ciemno, ale to jest kwestia sosu. Samo mięso delikatne, jak to golonka – lekko tłuste. Do tego pyszne warzywa i kluski śląskie. Odbiorca dania był zachwycony i to najważniejsze
  • Sandacz – pomidory / trawa cytrynowa / limonka / ziemniaki / cytryna – 54 zł
    • skusiła mnie trawa cytrynowa, bo to moja najnowsza obsesja. Tu występuje ona w formie sferyfikacji z kuchni molekularnej, czyli zamknięta w kuleczkach wypełnionych słodkim sokiem o smaku trawy cytrynowej. Ryba delikatna w smaku, do tego kwaśnawy sos pomidorowy i przepyszne suflety z ziemniaków. Bardzo podobała mi się gra tekstur w tym daniu.

Desery:

  • Jaglany krem brulee – kokos / pomarańcza – 23 zł
    • deser wegański i bardzo widać w całej karcie ukłon do wegan i wegetarian. To też jedna z niewielu kart, gdzie jest jasne rozróżnienie tych dwóch grup. Sam deser – jaglany, jak na crème brulee zabrakło tej wyraźnej części skarmelizowanego cukru, ale całość na plus
  • Tarta jabłkowa – lody mascarpone z kminkiem / kruszonka z limonką / karmel z marakują / chantilly mascarpone – 24 zł
    • pyszna! Delikatnie słodka, ale nie przesadzona. Do tego kruche cisto tarty i pyszne lody maskarpone z kminkiem. Wiem, że te lody brzmią dziwnie, ale były pyszne 10/10 polecam!

Karta menu będzie się delikatnie zmieniać wraz z sezonami, ale najbardziej popularne dania pozostaną. Myślę, że to był mocny start i mają ogromny potencjał na bycie jedną z czołowych, toruńskich restauracji. Trzymam ogromne kciuki, aby przy większym obłożeniu gości poziom się utrzymał.

ul. Szpitalna 4, 87-100 Toruń (niestety nie można z psem)

2 myśli na temat “Esencja

  1. Cava to hiszpańskie wino… nie szampan !!!!!! Szampany są tylko francuskie z regionu szampanii
    . Radzę się podszkolić z tematu

    1. Zastosowałam skrót myślowy – podobnie jak często pepsi nazywam colą. Już poprawiłam. Bardzo dziękuję za troskę o moją edukację w tym zakresie!

Dodaj komentarz