Jest temat, który kulinarnie zawsze sprawia, że moje serduszko bije szybciej – czyli śniadania na mieście.
Poza skojarzeniem z wakacjami i czasami błogiego relaksu, gdzie nic nie muszę – dobre śniadanie to nastrój na cały dzień, ale też okazja na spotkanie ze znajomymi.
Wygrana voucherów na śniadanie i wprowadzenie śniadań w popularnej Restauracji Monka Toruń było do tego świetnym pretekstem.
Co fajne – w tygodniu możecie iść na brunch albo późne śniadanie, bo serwują aż do 12:30! W weekendy śniadania kończą się o 11:30 i wskakuje oferta lunchowa. Mój wewnętrzny śpioch lubi to bo na lunch też mają pyszne rzeczy.
Mieliśmy sporą różnorodność na stoliku, a czas upływał przyjemnie w świetnym towarzystwie! Za co ogromnie dziękuję moim znajomym!
Jak smakowało?
– tost z jajkiem w koszulce był najpopularniejszą opcją przy stoliku, a zarazem chyba najbezpieczniejszą z opcji. I nie zawiodła – żółtko płynne, tost chrupiąca, całość bardzo sycąca. Jest to chyba najpopularniejsza opcja w ich menu i każdy kto próbował mówi, że pyszne
– deska śniadaniowa – zaskoczyła bardzo na plus, bo niby trudne zepsuć, ale też trudno zaskoczyć, a podobno jakość składników się mocno broniła i jajko po wiedeńsku bardzo smaczne
– gofr z pstrągiem z Zielenicy i twarożkiem – największe zaskoczenie i najciekawsze połączenie smaków. Gofr chrupki, dodatki świetnie się łączyły
– chałka maślana z owocami i sosem waniliowym miała też posmak przypraw korzennych (piernikowych) – dla tych co lubią na bank super
Jeśli chcecie przyjść w weekend polecam jednak zrobić rezerwację stolika, bo ruch był ogromny. I w największym szczycie dania wychodziły nieco wolniej.
Do każdego śniadania możecie zamówić kawę albo kieliszek prosecco za 5 zł
Kto był i smakował? Które danie zapowiada się najlepiej