Smaki Indii podbiły Toruń szturmem w ostatnich latach. W krótkim czasie otworzyli druga lokalizację na Rynku Staromiejskim. Do tej pory znaliśmy ich głównie z dowozów, ale tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak jest na miejscu.
Zdecydowaliśmy się na nową lokalizację na rynku i wnętrze jest bardzo przyjazne. Czuć klimat Indii, ale ten nowoczesny, nie ten zapamiętany z lat 90’. Mamy więc obrazy nawiązujące do Indii, przestronne, duże stoliki zachęcające do dzielenia się daniami, wygodne kanapy i fotele. Do tego złote akcenty w wystroju. Takie miejsce, gdzie można iść i na randkę, i na spotkanie rodzinne czy ze znajomymi. Rzadko udaje się stworzyć taka przestrzeń.
Równie ciepło za serce chwyciło mnie menu. Zazwyczaj nie jestem fanką książek zamiast menu, ale w tym przypadku wykonane jest tak dobrze, że spędziłam dobre 15 min przeglądając. Po pierwsze są zdjęcia potraw (nie wszystkich, ale na tyle żeby dać obraz czego się spodziewać), a po drugie i co ważniejsze – opisy dań. I to nie tylko tego jakich profili smakowych się spodziewać, ale też trochę informacji na temat typów czy podgrup tych dań. Menu jest podzielone na kilka grup i przed każdą grupa dań można przeczytać skąd się wywodzą, trochę historii z nimi związanymi. Indie to ogromnie zróżnicowany kraj i taka wiedza pozwala lepiej zrozumieć dlaczego pewne dania są takie a nie inne. W menu są śniadania, potrawy dla dzieci i spory wybór dla wegetarian.
Przystawki
– Warzywne Pakoras – czyli zmielone warzywa w cieście z mąką z ciecierzycy. Spora porcja podana z sosem miętowym, który świetnie równoważył tłustość ciasta. Ciekawa opcja aby się podzielić idąc większą grupą
– Manchurian Fry – wybraliśmy z serem paneer – jakie to było pyszne! Dużo bardziej mi smakowało niż pakoras, bo było lżejsze. Poza serem są jeszcze warzywa: kalafior, pomidor, cebula i całość z sosem sojowym i przyprawami. To jest spora porcja i spokojnie wystarczy zamiast dania głównego na mniejszy głód
Dania główne
Zobaczyliśmy jagnięcinę i poszliśmy w tym kierunku, ale zupełnie szczerze mięso nam akurat średnio podeszło, za to sosy? MEGA.
– Mutton Mughlai – z dań w stylu wielkich Mogołów. Wszystkie dania z tej grupy będą lekko słodkie – dla mnie wybór idealny. Tu za słodkość odpowiedzialna jest pasta z orzechów, sos jest delikatny i dla tych, którzy boją się w kuchni indyjskiej ostrości – to danie jest delikatne, aromatyczne. Jagnięcina dla mnie mało przeszła przyprawami, ale sos smakował mi tak mocno, że zupełnie mi to nie przeszkadzało.
– Mutton Bollywood Masala – z dań z jagnięciną – z mleczkiem kokosowym. Również w kierunku słodkim, gęsty sos, smak kokosu jest mocno wyczuwalny, również delikatne. W tym daniu mięso miało ten posmak przypraw i delikatnie maślany.
Do tego mieliśmy chlebek Naan (jest też opcja ryżu). Porcje dania głównego są naprawdę duże. Nas pokonały i nie daliśmy radę zjeść nawet połowy. Tip ode mnie – można zamówić jeden sos i dwa chlebki Naan i się nim podzielić.
My chętnie wrócimy. I chyba będziemy wybierać opcje wegetariańskie, bo paneer nam bardzo zasmakował i świetnie łapie smak dań. Wybór jest ogromny więc na pewno znajdziecie tu coś dla siebie.
Rynek Staromiejski 24, 87-100 Toruń
Podmurna 36