To drugi i zarazem bliźniaczy koncept dla Projekt Nano.
Tym razem świat śniadaniowych kanapek.
Położony w samym centrum miasta na ul. Podmurnej oferuje kanapki i wypieki do zabrania w rękę / w drogę.
Codziennie są inne smaki więc trzeba sprawdzać u nich na fb / insta
Otwarci są codziennie – w tygodniu od 7:30, a w weekendy od 8:30 więc niezależnie czy jesteście rannymi ptaszkami czy nie się załapiecie
To miejsce raczej na wynos lub od niedawna w dowozie i w 100% uzależniające!
Na czym polega ich sekret?
To klasyki w najlepszym możliwym wydaniu np. kanapka z pastą jajeczną – 2 grube pajdy świeżego chleba, a między nimi cudowna, grubo siekana pasta jajeczna w dużej ilości. Do tego boczek w jedynej słusznej odsłonie – czyli chrupiącej. Ta miękkość pasty z chrupiącym boczkiem jest cudowna i dla nas obowiązkowa przy zamówieniach od nich.
To też opcje dla tych, którzy lubią bardziej oryginalne połączenia smaków np. maślana słodkość croissanta łączona z łososiem i szpinakiem. Ponownie kanapka wypełniona po brzegi, tu nikt nie żałuje składników, a każda kanapka jest robiona od serca i na bogato.
I nie można zapomnieć o opcjach limitowanych, pojawiających się tymczasowo. Codziennie pojawiają się kanapki, które czasem są tylko jednego dnia, a inne, które pojawiają się cyklicznie, ale trzeba na nie polować. Dlatego warto obserwować ich stories, bo codziennie wrzucają co jest aktualnie dostępne.
Jedna z tych cyklicznych opcji jest tak dobra, że obudzona w weekend i widząc ją na ich stories potrafię praktycznie w piżamie do nich pędzić, żeby zjeść. To Crouqe Mania, a od niedawna także Crouqe Aras. Czyli co? Maślane, kruche ciasto francuskie, a na nim cudowne dodatki. Mania – czyli ser, jajko i beszamel – wariacja wspaniałej klasyki. Aras – czyli szakszuka (lekko pikantne pomidory i warzywa) a na niej wbite jajko. Ostatnio na stories widziałam, że pojawia się trzecia opcja z truflami.
Z mniej standardowych opcji można trafić np. na:
– grilowana cukinia z suszonymi pomidorami – chleb wilgotny, wypchany po brzegi składnikami. Całość sycąca i smaczna (10 zl)
– croissant z pastą ze szpinaku i suszonymi pomidorami – nie listkował się mocno, raczej dość zbity jeśli chodzi o ciasto, ale niezmiernie maślany i ten maślany smak super komponował się z liśćmi (pastą to nie było) szpinaku, suszonymi pomidorami i fetą (11 zł)
– chałka z piklowaną marchewką i salsą z kiszonej cytryny – no to było zdecydowanie cos innego i chyba smakowało nam najbardziej ze wszystkich opcji. Lekko kwaśne łączące się ze słodkością chałki, chrupkie i orzeźwiające. Na upały jak znalazł (13 zł)
– chlebek bananowy – coś słodkiego na przyjemny koniec do kawusi. Mokry, lekko słodki z polewą karmelową. Bardzo smaczny (6 zł)
Żeby nie było – ostrzegam Was – zjecie raz i będzie się to Wam śniło po nocach i będziecie się budzić myśląc o ich kanapkach.
Macie swoją ulubioną od nich?
Adres: Podmurna 65, 87-100 Toruń